Lutowe zajęcia kulinarne wypadły w najlepszy do tego dzień w roku, czyli w tłusty czwartek. W zeszłym roku gościły churrosy, rok wcześniej pączki, a tym razem wzięliśmy na warsztat faworki. Cały sekret w dobrym chruście polega na odpowiednim napowietrzeniu ciasta, a w tym nasi kucharze byli bezkonkurencyjni, nie obyło się nawet bez uderzania wałkiem w gotowe ciasto, a dzięki temu faworki pięknie urosły podczas smażenia i były pyszne. Na początek każdy zapoznał się z przepisem i przystąpił do działania, mimo, że niektórzy pierwszy raz przewijali paseczki ciasta, tworząc kształt znanego wszystkim faworka to wyszło im to naprawdę profesjonalnie, a to, że były wyśmienite świadczy oczywiście szybkość zjedzonego chrustu i pusty talerz na koniec.
